duch-mściciel

Słowo poświadczone w fotocytacie:
(...) materiale wierzeniowym wyraźnego wskazanie.do jakiej kategorii ludzi zaadresowane są znaki obecności takich dusz, HI Przekładając te wierzenia na język relacji społecznych możemy stwierdzić, że wierzenia bułgarskie wyraźnie ukazują na relację*Dzieci /zmarłe przed ich społecznym usankcjonowaniem w obrzędzie chrztu lub w innym jego obrzędowym odpowiedniku/ - Matki^ Relacja ta ma charakter kategorialny, a nie jednostkowy, co możnattłumaczyć przyjętą przez ludowy światopogląd zasadą odpowiedzialności zbiorowej matek-rodzicielek za losy dzieci Taka właśnie relacja rozstrzyga o podstawowym charakterze /funkcji/ hav Jako duchów-mścicieli: cierpiący, błąkający się, agresywny demon, duch nie zrealizowanego człowi^zeństwa jednostki atakuje kobiety z niespełnionym do końca mac^zyiistwem, obarczając je odpowiedzialnością za swój stan, i pociąga za sobą ofiary w swój świata IV, Polskie wierzenia dają możliwość ludziom /zwykle kobietom/ 3zansę wyrównariia rachunku między społecznością żywych i niewinnie cierpiących zmarłych dziecia Wystarczy ochrzcić te pojawiające się żywym dusze, co ostatecznie usuwa je z tego świata^ Możliwe jest także, wprawdzie wyjątkowo, przywrócenie ich życiu i społeczeństwu ludzi, jak to ukazuje opowieść o wyłowionym topcu# &iriat wierzeń bułgarskich jest bardziej bezwzględny, a jego rozwiązania ostateczne Nie ma w nich mowy o tym, by dokonany po-niewczasie chrzest nay pomógł^ Toteż wierzenia koncentrują się na magicznych środkach zabezpieczających potencjalne ofiary nąv przed...

Dodatkowe informacje

Diachroniczna częstość użycia słowa (wystąpień na milion wyrazów):
Lokalizacja ekscerptu na stronie:
Adres bibliograficzny:
Bogusławski, Andrzej et al. (red.) 1987. Co badania filologiczne mówią o wartości. Materiały z sesji naukowej [...]. T. 1-2, Warszawa : UW
Etykiety gramatyczne poświadczenia:
rzeczownikliczba mnoga

Zastrzeżenia

W naszych materiałach trafiają się błędy, są nieuniknione w tak wielkim zbiorze danych. Procentowo nie jest ich jednak więcej niż w klasycznym 11-tomowym Słowniku języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego. Ciągle je wyszukujemy i nanosimy natychmiast poprawki, co w epoce przedelektronicznej było zupełnie niemożliwe.