antypartyzant

Słowo poświadczone w fotocytacie:
(...) każdej wywózce wierzyli święcie, że to ostatnia, i którym co jakiś czas Niemcy nakazywali przygotować nową listę do wywózki i wtedy na pierwszy ogień szli zawsze golcy i nędzota; pełne Polaków, którzy uciekli z okolicznych wsi, aby ujść przed ukraińskimi pogromszczykami, tłoczących się w gościnnym' klasztorze i w domach wokół klasztoru; z małym, nawet nie setkę liczącym garnizonem niemieckim, wiecznie pijanych żołnierzy, maruderów dekujących się przed frontem, rozhandlowanych, poszukujących złota, nudzących się, polujących na kobiety, urządzających nocami obławy i strzelaniny; to całe miasteczko ujrzał zsuwające się łagodnie ze wzgórza do parowu, gdzie dnem płynął potok, oddzielone chruścianymi płotami i ogrodami od pól i parowu, a z przeciwnej strony od cmentarzy; miasteczko z wyrastającymi nad czerwone dachy dwiema wieżami kościołów, pękatą cebulą cerkwi i kominem cegielni, zabudowane osiadłymi ze starości w ziemi ruderami, wyższymi w okolicy rynku, świecące już gdzieniegdzie dziurami po pożarach i wysadzonej w powietrze bożnicy, z ludźmi, którzy próbowali jeszcze żyć normalnie, a już odwiedzali się nawzajem patrząc sobie w oczy podejrzliwie, przystawali na ulicy po kilku i rozprawiając o pogodzie, mówili równocześnie o śmierci, cenie złota i mającym wkrótce nadejść końcu świata, po cichu handlowali „pasijerszajnami" na wyjazd w głąb kraju, po cichu grzebali swoich zmarłych, po cichu zakopywali dobytek; traktem zaś przewalały się oddziały Własowa, które szły, jak mówiono, do Jugosławii, czasem banderowcy, rzadziej Niemcy, trakt leżał na uboczu i nie był ważny, a najczęściej to przewalały się różnojęzyczne tabory wygłodniałych uciekinierów, i choć cały dzień mijał Piotrowi na lekturze „Wojny i pokoju" i wałęsaniu się po zakamarkach klasztornych, bo wychodził tylko, żeby kupić żydowskich cukrów, które gryzło się przyjemnie przy czytaniu, to jednak głowa mu wprost pęczniała od tego, że — to spalono Rebki, to Wacławówek, to Herniaki, że partyzanci, że antypartyzanci, że Ukraińcy, ci, co z Niemcami przeciwko Sowietom, że ci, co i prze...

Dodatkowe informacje

Diachroniczna częstość użycia słowa (wystąpień na milion wyrazów):
Lokalizacja ekscerptu na stronie:
Adres bibliograficzny:
Odojewski, Włodzimierz 1962. Zmierzch świata, Warszawa : Czytelnik
Etykiety gramatyczne poświadczenia:
rzeczownikliczba mnoga

Zastrzeżenia

W naszych materiałach trafiają się błędy, są nieuniknione w tak wielkim zbiorze danych. Procentowo nie jest ich jednak więcej niż w klasycznym 11-tomowym Słowniku języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego. Ciągle je wyszukujemy i nanosimy natychmiast poprawki, co w epoce przedelektronicznej było zupełnie niemożliwe.