ludzko-jakościowy

Słowo poświadczone w fotocytacie:
(...) ska h.f. przywraca pokoleniom i narodom dziedzictwo wnoszone przez nie wiekami wysiłku na rzecz rozumu i, nie pomniejszając ani nie powiększając osiągnięć jednych czy drugich, ukazuje źródła, metody, bezpośrednie lub pośrednie zależności, poziomy i piony poszczególnych stadiów uświadamiania filozoficznego, nie zacieśnianego granicami państw, a ożywionego wspólnotą problematyki dotyczącej świata i człowieka, sensu jego istnienia, wartości jego poznawczego trudu i ludzko-jakościowych osiągnięć jego działania. Marksistowska hi. przywraca również niezależność samej filozofii jako dyscyplinie, która nie wyrasta tylko ze statystycznego rozrachunku ekonomicznego, ale choć i z nim jest w strukturze społecznej zwarta, to w swej genealogii ma przede wszystkim dziedzictwo ideologiczne, spokrewnione z takimi dziedzinami świadomości społecznej, jak nauka, sztuka, kultura, religia, polityka; wywodzona z tego dziedzictwa myśl filozoficzna nabiera nowych, najbardziej ogólnych treści w sobie gatunkowo właściwym zakresie; może nie nadążać za infrastrukturą albo też ją wyprzedzać; może być względnie niezależnie rozwijana od postępu technicznego i szczebla rozwoju gospodarczo-politycznego; jest dyscypliną naukową, ideowo-teoretyczną, która, zajmując się najbardziej ogólnie poznaniem świata i człowieka, wykrywa i formułuje w sposób uogólniony najbardziej zasadnicze prawidłowości tego poznania, będącego wyrazem obiektywnych prawidłowości przyrody i rozwoju społecznego. Marksis...

Dodatkowe informacje

Diachroniczna częstość użycia słowa (wystąpień na milion wyrazów):
Lokalizacja ekscerptu na stronie:
Adres bibliograficzny:
Jaroszewski, Tadeusz M. (red.) 1982. Słownik filozofii marksistowskiej, Warszawa : Wiedza Powszechna
Etykiety gramatyczne poświadczenia:
przymiotnikliczba mnoga

Zastrzeżenia

W naszych materiałach trafiają się błędy, są nieuniknione w tak wielkim zbiorze danych. Procentowo nie jest ich jednak więcej niż w klasycznym 11-tomowym Słowniku języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego. Ciągle je wyszukujemy i nanosimy natychmiast poprawki, co w epoce przedelektronicznej było zupełnie niemożliwe.