nadwiędły

Słowo poświadczone w fotocytacie:
(...) dalej. Ucha albowiem śpiących w jamach grobowych takiem nie przejmie przerażeniem przeraźliwy głos trąb na sądzie ostatecznym, jakiego doznało ucho onegoż śpiącego, a po nagłem rozbudzeniu wszystkiemi członkami, ku rozbudzeniu drżenia w dzwonku elektrycznym, drżącego Adalbergusa; jako nam wiadomo, tenże wiełolicznie wspomniany Adalbergus, ku uspokojeniu drżenia własnego, jako też przez dzięk, za pośrednictwo, za groźną postawę, w obronie pokrzywdzonego drżeniem jego dzwonka przybieżającej i do nadprogramowej jałowego dzwonienia remuneracji rościć pretensye mogącej gospodyni, skromnie, przystojnie a układnie przełożył nam konieczność zawarcia podniebiennej znajomości z zawsze uosabiającymi spokój najwyższy a wyjątkowo zielonymi zwierzęty, których miano ostryga, co z należytą skwapliwością przyjęto i wykonano; jako wiadomo, tenże wiełolicznie wspomniany Adalbergus, po licznych po onych OSTRYGACH, peregrynacyach i stacyach (kędy mówić nam w przystojnej społeczności nie przystoi a iż ten, co by to czedł, a jako oczekiwać słuszna, rzeczy świadom jest, sam łacno się domyśli), smętny, melancholijny, o łożu porzuconem mile wspominający i wiązanką jeno fiołków nadwiędłą duszę krzepiący, znalazł się nad wielkiem ranem, pod małym szyldem nieznanego nam lecz słynnego z burgundów między fiakry i gorliwie — jako świadczyło wycinanie „pamiętników Gorona” — literaturę piękną piastującego (co miłe dusze nasze wzruszyło) marszandewena; jako nam wiadomo, tamże, czyniąc jego znanej na autografy chciwości oraz zwykłej każdemu śmiertelnikowi, ku uszczęśliwianiu innych własnymi autografy, skłonności, ręką jednego z nas spisujemy, co powyżej, a życząc temuż Adałbergusowi i sobie lubego o onych ostryżano-wędrownych chwilach wspomnienia, wszyscy ręce przykładamy, pieczętować, z braku pieczątek, nie pieczętujemy, a jako niepiśmienni, krzyżami się podznaczamy i autentyczność każdego umieszozonago pod krzyżem podpisu, kontestujemy...

Dodatkowe informacje

Diachroniczna częstość użycia słowa (wystąpień na milion wyrazów):
Lokalizacja ekscerptu na stronie:
Adres bibliograficzny:
Lorentowicz, Jan 1957. Spojrzenie wstecz, Kraków : Wyd. Literackie
Etykiety gramatyczne poświadczenia:
przymiotnikliczba pojedyncza

Zastrzeżenia

W naszych materiałach trafiają się błędy, są nieuniknione w tak wielkim zbiorze danych. Procentowo nie jest ich jednak więcej niż w klasycznym 11-tomowym Słowniku języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego. Ciągle je wyszukujemy i nanosimy natychmiast poprawki, co w epoce przedelektronicznej było zupełnie niemożliwe.