niby-polityczny

Słowo poświadczone w fotocytacie:
(...) Nie przypuszczam, żeby w całej historii powojennej istniał okres, w którym by wszelkiego rodzaju szmira — umysłowa, publicystyczna, literacka — pleniła się tak nagminnie, otwarcie, bez żadnego wstydu i bez najmniejszych przeszkód, jak w drugiej połowie lat siedemdziesiątych. Triumfy sznurowatej prozy niby-politycznej Romana Bratnego (o którym sznurowaty recenzent Tadeusz Żółciński powiada w „Życiu Literackim”: „Bratny podejmuje niełatwe, ale zawsze najbardziej aktualne problemy polityczno-społeczno-moralne naszej dzisiejszej rzeczywistości,nieustannie demaskuje konformizm i karierowiczostwo”), niezliczone tomiki poetyckie tak kiepskich poetów, że słów szkoda, pismo „Poe2ja” i nie ono jedno, rozbuchana „działalność krytycznoliteracka” Stefana Melkowskiego (trzy książki wydane w krótkim odstępie czasu) i wielu jemu podobnych, zalew sokorszczyzny, pojęciowe nadużycia udające filozofię, pretensje do wielkości i pierwszorzędności objawiane przez najpospolitszych chałturszczyków, dzieła zebrane tych, którzy nie swoim pisarstwem na nie zasłużyli, kariery 1 pozycje naśladowców Nikodema Dyzmy — wszystko to nie byłoby aż do tego stopnia szkodliwe i niebezpieczne, gdyby nie majoryzowało rynku kultury, nie dominowało w życiu literackim i naukowym, nie uzurpowało sobie wyłączności i patentu na popularność. Przeciętny, masowy nabywca...

Dodatkowe informacje

Diachroniczna częstość użycia słowa (wystąpień na milion wyrazów):
Lokalizacja ekscerptu na stronie:
Adres bibliograficzny:
Burek, Tomasz 1987. Żadnych marzeń, London : Polonia
Etykiety gramatyczne poświadczenia:
przymiotnikliczba pojedyncza

Zastrzeżenia

W naszych materiałach trafiają się błędy, są nieuniknione w tak wielkim zbiorze danych. Procentowo nie jest ich jednak więcej niż w klasycznym 11-tomowym Słowniku języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego. Ciągle je wyszukujemy i nanosimy natychmiast poprawki, co w epoce przedelektronicznej było zupełnie niemożliwe.